Śniadanko w bungalowach było niezbyt wielkie, ale dobre. To przede wszystkim owoce, sok, grzanki, masło, dżem. No i kawa, a tej to tutaj za dobrej nie mają.
O 8,15 wychodzimy z bagażami, aby "upolować" autobus do Uxmal. W końcu jest o 9.00.
Płacimy po 15 M$ za bilet, a po mniej niż 30 minutach na miejscu.
Oddajemy bagaż do przechowalni, gratis.
Kupujemy bilet za całych 199 M$ i wchodzimy.
UXmal jest niezły, już pierwszy budynek po wejściu powala na kolana.
Jaszczury, iguany jak zwykle wylegują się w słońcu i pozują do zdjęć.
Po zwiedzaniu odbieramy plecaki i idziemy jakieś 200 m do głównej drogi, skąd przed 13.00 odjeżżamy autobusem firmy SUR. Bilet po 56 M$.
PO 90 minutach jesteśmy w Meridzie.