Po śniadaniu do centrum. Mieszkamy niedaleko Capitolu, jakieś 20 minut pieszo.
Po drodze mijamy niewysokie 2 piętrowe domy. Dużo drzew i zieleni. Brak wieżowców. Architektura podoba mi się bardziej niż w Nowym Jorku.
Najpierw przechodzimy obok budynku sądu najwyższego. Zaraz obok biblioteka kapitolińska.
Wejście za darmo, trzeba tylko kod zeskanować. Kod przed wejściem. Biblioteka cudna. Wielka sala główna, a także poboczne z wystawami. W pomniejszej za szkłem wystawione egzemplarze starych ksiąg. W innym miejscu biblia Gutenberga.
Piękna kopuła i pokój prezydenta Jeffersona.
Później, też za darmo, odwiedzamy Capitol. Dostajemy " nauszniki" i pana, który nas oprowadza po kilku salach. Ale najpierw 15 minutowy film o historii USA. I Capitolu.
Podobno w Waszyngtonie praktycznie wszystkie muzea darmowe tylko wcześniej trzeba on linę pobrać bilet.
My idziemy jeszcze do muzeum Air & Speace. W środku oprócz kilku samolotów, do 2 nawet można wejść, także inne okazy. Są silniki, księżycowe Łaziki, ubrania kosmonautów, a nawet auta sportowe.
Zapomnialabym dodać, że rano część przed Capitolem była zastawiona przez policję. Jak się dowiedzieliśmy dziś gościem na Capitolu był prezydent Żeleński.
Jednym słowem dzień pełen wrażeń. Jutro cdn.