Na Polinezję, w tym Bora Bora, ludzie przyjeżdżają nie tylko na snorkeling, nurkowanie ale i po perły.
Sklepów z biżuterią z pereł, przede wszystkim czarnych, tu dużo.
W zależności od zasobności portfela można wybierać.
Ceny zależą też od kształtu, wielkości, dodatków ( złoto, srebro). Także od "fantazyjnosci " wyrobu i precyzji jego wykonania.
Najtańsze pierścionki z perłą, które widziałam kosztowały ponad 220 euro. Sznurek dużych czarnych i pięknych pereł kosztował ponad 20.000 euro.
W hali targowej mieszczącej się w Vaitape, gdzie przypływa prom z lotniska i duże wodoloty , były też perełki pojedyńcze, nieidealne ale od 20- 30 euro. Tam też można kupić bluzki z napisami, wyroby z muszli, magnesy i inne pierdoły.
Obok jest wypożyczalnia Avisa.
Jest też centrum informacyjne, samoobsługowe, z ulotkami. Na blacie hasło do darmowego wi fi.
Wzdłuż głównej ulicy kilka stoisk z owocami i warzywami, gdzie sprzedają miejscowi. Ceny do najniższych nie należą, świeże ananasy to 1300- 1500 (52-60 zł), za sztukę, oczywiście.
Jest też kilka sklepów. W końcu Vaitape to stolica wyspy.
Szczerze mówiąc, to wyspa najfajniej prezentuje się z powietrza.
Ceny;
1 bagietka - 60 franków.
1.100 franków - najtańsze wino w sklepie,
2450 franków - 1 litr miejscowego rumu,
Od 350 franków - 0,5 l piwa , miejscowego,
Od 800 - sałatki, dosyć duża porcja, np. ziemniaki z buraczkami i kukurydzą,
Od 1150 franków - porcje obiadowe na ciepło,
1.000 - 2000 franków w zależności od porcji, ryby marliny, odfiltrowane, na stoisku przydrożnym.
I pamiętajcie, brać euro, a nie dolary.