Na pożegnanie z Polinezją poszłam do Muzeum Tahiti i Wysp. Bardzo ładny, architektonicznie, budynek, i duża sala w nim.
Tam eksponaty, w części oryginały, a w części "podróbki". Opisane nie tylko w języku francuskim ale i angielskim.
To m.in. rzeźby, maski, łodzie, narzędzia używane przez dawnych mieszkańców tych ziem.
Muzeum otacza dość duży park, w którym znalazłam oprócz rzeźb, czaszkę wieloryba. Wstęp do muzeum 1.000 FcT (ok.10 USD).
Obok zejście do wody, a fale w niej wysokie. Na falach unoszą się suflerzy.
Na czarnych, nadbrzeżnych kamieniach siedzą czarne kraby. Trochę inne od tych na Bora Bora i Moorea.