To był dzień intensywnego biegania i zwiedzania. Wystarczy powiedzieć, że jak o 9.00 rano wystartowałam z hotelu to trochę po 20.00 wróciłam.
Najpierw z wyspy Sodermalm przez Gamla Stan czyli Stare Miasto, potem Normalm i Dramaten do Djurgarden. Na tej ostatniej miałam zamiar zwiedzić muzeum- statku Vazy. Niestety, okazało się, że muzeum jest zamknięte. Oprócz mnie była jeszcze jakaś para, a kobieta wspominała, że na stronie internetowej muzeum nie było żadnej informacji dot, wolnego. No nic to, pocałowałam klamkę i dalej poleciałam po tej wyspie. Kawałek za muzeum są akwaria, ale tam nie wchodziłam. Potem było Grona Lund czyli wesołe miasteczko, ale też zamknięte. Dale wędrując znalazłam się przed cyrkiem, ale gdy tylko spojrzałam na ceny biletów to poszłam dalej, w górę. I tak zawędrowałam do Skansenu, ale ten z koleji niespecjalnie mnie interesował. Przeszłam spokojnie obok muzeum biologicznego i Nordiska Muzem, a następnie mostem wróciła Ostermalm. Minęłam kościół Oskara i po lewej stronie miałam Muzeum Historyczne. Było krótko przed 11.00, a ludzie czekali na jego otwarcie. Pomyślałam, że może w zw. Ze świętami wpuszczają za darmo i dlatego tyle ludu czeka.
O 11.00 otworzyli drzwi, więc wlazłam wraz z innymi, a tam w środku od razu… utworzyła się kolejka do kasy. No i cóż też nabyłam bilet. Czego zresztą nie żałuję, gdyż spędziłam w muzeum 3 h (bez papierosa). Chciałam zacząc od piwnic, gdzie mieści się skarb Wikingów, ale od razu zatrzymała mnie ochrona stwierdzając, że mają jakiś problem i nie mogą na razie otworzyc drzwi skarbca. No to poszłam dalej, na 1 piętro. Na podłodze nakreślono daty, a obok były gabloty z eksponatami. Potem trochę sztuki sakralnej wraz z odtworzonymi kaplicami w stylu gotyckim i romańskim, trochę tkanin z tamtych czasów. Na koniec został mi skarbiec Wikingów, gdzie niestety w przeciwieństwie do pozostałych części nie można robic fotek. W skarbcu przede wszystkim ozdoby ze srebra i złota. W sumie byłam zadowolona.
Już w przewodnikach naczytałam się o wyspie Skeppsholmen, na której to jest Muzum Sztuki Nowoczesnej (i Architektury także- ale osobno). No to poszłam. Kolejne prawie 3h zwiedzania. W tym muzeum trochę sztuki w rodzaju obrazów, a w tym kilka Andego Worholta, jeden Matissa, a reszta to same pierdoły. Np. instalacje czyli kilka telewizorów ustawionych ukośnie, a w nich lecą kilkusekundowe obrazy, każdy inny. Na jednym facet z kolorowym nosem uderza nim w miskę z farbą. No sztuka jak cholera. Była też instalacja tamtejszej Kozyry, a więc wypchany baran z pomalowaną mordą i „ubrany” w oponę. W kilku salach filmy awangardowe. Wielki ekran, a właściwie 4 złożone i od lewej strony, na łące, pojawia się duży pies, który przebiega na prawą stronę. Przy czym podkład muzyczny to w zasadzię galop koński. No ale co mi tam. Skoro tyle zabuliłam to obejrzałam i czasową wystawę Eiji Liisy Ahtila. Znów prawie same filmy. Na koniec jeszcze, ale to już w piwnicy obejrzałam dzieła młodych talentów. Innymi slowy twórcy w przedziale wiekowym od 2 do 19 lat. Tu przynajmniej było kolorowo. ;-).
Już tak „ukulturalniona” ruszyłam dalej na City i Norrmalm czyli do dzielnicy jak najbardziej współczesnej. Obejrzałam budynek Opery, zajrzałam do środka jakiegoś kościoła obok. Popatrzyłam na budynki, parki,pomniki, ludzi, a nawet jak zamykają sklepy. I tak zeszło do 20.00, wracając zaszłam jeszcze do supermarketu COOP po pepsi.
CENY
Muzeum Historyczne- 80/ 60 SEK – bilet normalny/studencki,
Moderna Muzeum- 100/80 SEK –bilet normalny/ulgowy,
1,5 l pepsi- 16 SEK ( tym 2 SEK zastaw),
1,5 l wody – od 11 SEK,
1 kg bananów- od 13 SEK,
0,5 l piwa (w sklepie) – od 11 SEK
24 h bilet na wszystkie środki komunikacji – 115 SEK
ADRESY
WWW.historiska.se ,
WWW.modernamuseet.se