Startujemy w Poznaniu z ponad godzinnym opóźnieniem, z powodu mgły. Niewielki „Antek’ należący do Eurolotu leci około 1h 40minut.
Na lotnisku w Monachium idziemy po bagaż. Czekając na niego widzę, że jest punkt informacyjny. Podchodzę, a tam nikogo. Samoobsługa. W kilkunastu szufladach różne ulotki, a właściwie prawie książki. Dobry papier, ładne fotki, super kolorowy druk.
Nie.
Nie biorę wszystkich a tylko dwie. Jedna to Munchen 2012. Stadtfuhrer inaczej mowiąc przewodnik. W nim mapka miasta, S i U bahny czyli metra i koleji, poza tym muzea, zamki, osobliwości, zakupy, muzyka, wycieczki, przedstawienia.
Z terminala 2 wychodzimy na duży dziedziniec, skąd już do koleji, Tam w automacie kupujemy 1 bilet na wszystkie zony, 24 h, dla grupy 2-5 osób.Za 20 Euro.
Do centrum- dworca głównego jedziemy ok.40 minut. Około 10 minut i jesteśmy w pensjonacie Lugano, na Schillerstrasse. Zabukowanym wcześniej przez Internet. Małe zakupy w pobliskim Lidlu i w miasto.
Najpierw muzeum BMW, akurat jest tu jakaś wystawa połączona z pokazem najnowszych modeli. Wstęp darmowy, a jeszcze ciastkiem poczęstowaliMiłośnicy aut i motocykli mieliby tu co robic.
Potem zwiedzamy pobliski park Olimpijski, do obiektów już nie wchodzimy, ale architektonicznie ciekawe, zwłaszcza gdy się pomyśli, że powstały w 1972r. Trafiamy też na tablicę upamiętniającą śmierć Izraelskich sportowców.
Powrót do centrum wiedzie prze Odeonsplatz. Tam Hofgarten z świątynią Diany. Mijamy kilka gmachów muzealnych.
Przy placu Maxa Józefa decydujemy się na obiad. Ze szklanką piwa, wychodzi około 18 Euro. Potem dalej w trasę. O 17.00 stajemy, wraz z całym tłumem, przed Nowym Ratuszem. Ten wygląda jak stary, za to pobliski Stary Ratusz architektonicznie sugeruje, że jest nowy. Ten tłum to stoi, patrzy w górę, słucha melodyjki, która dobiega z góry. Tam na dwóch poziomach „maszerują” różne figurki, które odgrywają sceny tańca, walki rycerskiej i … tym podobne pierdoły. Niby nic, ale poznańskie koziołki mogą się schować. (te same pokazy także o 12.00 i 11.00?).
Kilka kościołów, których tu od groma i ciut ciut, kamienice.
Mnóstwo ludzi na rowerach, wypozyczalnie tego środka lokomocji, który kojarzy mi się przede wszystkim z Holandia. Inni spacerują, po sklepach też, albo przesiadują w licznych kawiarenkach.
Co mnie dziwi sklepy czynne do 20.00, a w nich pełno ludzi. (Jest sobota). Powoli wracamy, zapada zmrok, a na nas czeka pełna butelka. Soku oczywiście.
CENY
Bilet 24 h, 2-5 osób- 20 Euro
Bilet 24 h dla 1 osoby -11 Euro
0,5 l piwa w restauracji- 4,60 E