Zamek z XIII wieku, ten w centrum miasta nie powala,na dodatek zamknięty na 4 spusty.
Strare Miasto niebrzydkie, ale ładniejsze nieraz widziałam.
A ten przystanek autobusów dalekomiejskich to tak oznaczony, że jak ktoś ci nie powie to sam nie zobaczysz.
Zero punktór informacyjnych, a w związku z tym i mapek (w Larnace miałam, na lotnisku od Pana dostałam darmową, ale trzeba pytaćbo nigdzie nie leżą na wierzchu).
Miasto praktycznie śpi, czynnych niewiele knajpek, jeszcze mniej sklepów.
Sałatkę zamówiłam czekając na kolejny autobus do Pafos. Świeżutkie, pachnące pomidory, prawdziwy ser, oliwki, nawet ogórek i cebula były dobre. Do tego wg. uznania oliwki i octu balsamicznego.
Pycha!!!
A autobus tym razem się spóźnił, a i pasażerów było więcej, bo kilkunastu. Na poprzednim etapie tylko 3.
CENY
5 E sałatka grecka, duża miseczka,
1,60 kawa frape,
4 E bilet Limassol- Pafos