Jestem na urlopie, od samego rana, Czekam na godzinę właściwą do odjazdu pociągu do Warszawy. Inaczej mówiąc miałam ruszyć o 19.33, ale pociąg -z=Zielonogórzanin miał 10 minut spóźnienie.
Tak czy siak około 23.00 M. odbiera mnie z peronu, wraz z całym komitetem powitalnym tj. Kaśką- siostrą, a także synem, któóry zawozi nas na lotnisko.
Samolot czarterowy Small Planet startuje o czasie czyli o 3.45.