Przylatujemy planowo. Darmowym autobusem z jednego terminala na drugi.
Niestety okazało się, że nasze bilety T 10 , gdzie jeszcze było kilka przejazdów niewykorzystanych (za 9,60E) już nie przechodzą.
Maszyna po zapłaceniu 10,30 E wypluwa nam nowe bilety.
Z El Prat pociągiem jedziemy bezpośrednio do Pasażu Gracia, skąd pieszo jakieś 10-15 minut do naszego hostelu Girona.
Pokój przyjemny, w miarę duży, a co najważniejsze z balkonem.
Szybki wieczorny spacerek po okolicy. Noc, więc idziemy do łóżek.
Malwa i Paula u swojego hosta.