Rano spakowane, zostawiamy bagaże i idziemy jeszcze do miejskiej cenoty Zaci.
Ładna, inna niż Ik Kil. W wodzie odbijają się drzewa, obok knajpka.
Tyle, że nikt się nie kąpie.Kąpiel dozwolona, na własne ryzyko. Za to pływają w niej całkiem spore ryby. (wstęp- 25 M$)
O 13.05 autobusem firmy ADO, za 116M$ ruszamy w kierunku Tulum. Autobus pełen białych turystów, miejscowi jeżdżą tańszymi i wolniejszymi.
Mija ledwie 90 minut i jesteśmy na dworcu w centrum Tulum.
Szukamy hostelu, bo nic nie zarezerwowaliśmy uprzednio, Za 3 podejściem udaje się, dostajemy cabinas czyli osobną chatkę, położoną wśród drzew i zieleni, Mamy własny hamak i przedsionek, do wspólnego użytku kuchnia. Wc i prysznice poza chatką. Cena w miarę 650M$ za 3 osoby. Tylko szkoda, że nie ma basenu.