W albumie fotki z tamtego, pierwszego pobytu na "zgniłym Zachodzie" są czarno- białe.
Najbardziej w pamięci utkwiły mi duże, kolorowe plakaty wiszące na ulicach. Pamietam też katedrę św. Stefana z misternie rzeźbioną amboną.
Oczywiście trudno byłoby zapomnieć wiedeński Prater.