.. ale najpierw śniadanie w hotelu. 2 rodzaje świezych soków, woda, kawa, mleko, jogurty, bułki, chleb, wędlina, jaja na twardo, ser żółty, rożne owoce, ciast 2 rodzaje.
Wyruszamy najpierw w okolice do banku. Okazuje się jednak, że kurs jest identyczny jak na lotnisku. Za 1 E po odciągnięciu opłat wychodzi po 100 CVA.
Schodzimy w dół, idziemy wzdłuż nadbrzeża, później po schodach w górę. Trafiamy na deptak. Z niego znów schodami w dół na bazar.
Niestety tak na bazarze jak i w sklepach dominuje chińszczyzna. Czasem jeszcze nie wejdziesz do środka , a już smród plastiku czuje się.
Na bazarze są i garkuchnie, ale nie wyglądały za ciekawie. Wobec tego nie skorzystałyśmy z nich. Trochę żywych zwierzątek też oferują do sprzedaży. Są i owoce oraz warzywa, jednakże nie powalają na kolana.
W drodze powrotnej wchodzimy do knajpki na deptaku ze stolikami na zewnątrz. Bierzemy po tutejszym piwie po 100 eskudo za tę wielką bo 0,25 l butelkę (L. ogranicza się do Kawy za 70 CVE).
Powoli wracamy do hotelu.
Jest ciepło, termometrów nie było lecz na pewno do 30 C dochodzi, na szczęście wieje wiatr i nie odczuwa się tego zbyt mocno.
Wieczorem okaże się jakie części ciała nam się opaliły bez leżenia na plaży.
W nocy zaatakował mnie komar, jeden był na całej wyspie (więcej ani widu ani słychu) i akurat ja mu się spodobałam.
CENY
0,5l wody - 50 CVE,
1,5 l wody - 150 CVE,
1 kg pomidorów - 250 CVE, - w sklepach
hamburger, sandwich - w restauracji od 270 do 350 CVE,
zupa - od 230 CVE