Dziś idziemy z hotelu znaną nam już drogą. Mijamy Visitors Center, Skarbiec, a także wielbłądy, osły, konie, kuce i wszystko inne co służy uciesze turystów. Zwłaszcza tych leniwych. Zwierzęta ciężko tu pracują. Jak się widzi te biedne osły noszące na swoich grzbietach dobrze ponad 100 kg turystów to żal dupę ściska.
Wokół pełno też różnych straganów. Na nich kupa różności. Większość takich samych na każdym straganie. Chiny się kłaniają !?
Na dziś zostawiliśmy sobie grobowce. Wchodzi się do nich w okolicy teatru. Znów schody. No cóż pniemy się. Z góry wspaniały widok na teatr i jego okolice.
W pewnej chwili pod ulicę kolumnową podjeżdżają auta. Wcześniej gdy zmierzaliśmy w kierunku Petry na ulicach, co kawałek uzbrojona policja. Podjechał jakiś VIP. Potem dowiedzieliśmy się, że to jakiś członek rządu Chin.
My spokojnie oglądamy atrakcje, z których część widzieliśmy wczoraj. Dzisiaj patrzymy na nie ciut inaczej. Ten drugi dzień był potrzebny. Widzimy detale na które nie zwróciliśmy uwagi wczoraj.
Petra jest na liście UNESCO, mogę ją polecić wszystkim. Pod warunkiem, że pójdą dalej, niż Skarbiec.
Po południu basen.Potem zakupy w pobliskim sklepie, gdzie przyciąga nas m.in. chałwa.
Wieczorem wódeczka.
I spać, jutro o 10.00 dalej w drogę.