U nas już wieczór. Za niedługo idziemy do onsena. Najedzeni, mało napici i zadowoleni.
Zaplaciliśmy też za dwa noclegi w Happy Neko (szczęśliwy kot), wyszło po 4.800 Yen/osoba/ 2 noclegi.
Bilety na autobus, na jutro zakupione. (Przy 4 osobach wychodzi po 2.050Y, + 2 dodatkowe po 2.850Y/sztuka). Kursow jest dużo, bo mniej więcej co godzinę. Jedzie się 2 i pół godziny.
Sam zakup biletów tez nie był prosty. Panią w okienku interesowało ile biletów ma być dla kobiet, a ile dla mężczyzn. Potem nazwisko nabywcy, także nr telefonu był istotny. Potem pani dzwoniła gdzieś, a Lidka i ja odpoczywałyśmy na kanapie. Pani czekała na nr miejsc. Później drukowała bilety, co też trochę trwało. Po kilku minutach dostałyśmy bilety. Wróciłyśmy do banku. A oni nadal czekali.
A rankiem, po śniadaniu była wyprawa na gejzery. Najpierw jednak do informacji, czynnej od 10.00, więc trochę poczekaliśmy.
Przy pierwszym gejzerze kupiliśmy karnet (2.000Y na 7 gejzerów, pojedyncze wejście 400Y). Do tego dostaliśmy kartkę, gdzie można było zbierać stempelki.
Kolejności dokładnie nie pamiętam, w każdym razie obskoczyliśmy 5, za miasto już nie chciało się nam jechać.
Tak więc były to następujące Jigoku (gejzery): Umi, Oniishibouzu, Kamado, Oniyama, Shiraike.
Gejzery jak gejzery już wcześniej były w Nowej Zelandii, Islandii, Hondurasie. Ale zawsze miło popatrzeć na bulgoczącą lub parującą wodę.
Największą atrakcja dnia dzisiejszego była wizyta w banku. W celu wymiany pieniędzy. 2 osoby wymieniały, a trwało to" tylko" 50 minut. Przy czym kolejki praktycznie nie było.
Całą celebracja. Pieniądze noszone na tacce. Od stanowiska do stanowiska. Kserowanie paszportów. Wypisywanie druczków. Chodzony -w wykonaniu bankowcow- od biurka do biurka. I w końcu 2 tacka i są jeny dla klienta.
Właśnie wróciłyśmy z Hyotam onsen. Było super. Najfajniejsza była część zewnętrzna. Leży sobie człowiek, gwiazdki na niebie, drzewa obok, a z mini wodospadku ciepła woda sobie spływa.( Po 18.00 płaci się 560Y, można siedzieć tyle czasu ile się wytrzyma.) Polecam.