Śniadanko i opuszczamy pensjonat. Autobusem do stolicy, przesiadka i następny bus do przystani promowej. Tym razem płacimy za prom po 4,65 e / osoba. Kilkanaście minut i Malta.
Kolejny autobus X2 wiezie nas jakieś 600 m od hotelu. Ruszamy nie w tę stronę co trzeba, ale na stcji benzynowej zostajemy pokierowani " na dobrą drogę".
Musimy poczekać 20 minut, aby zameldować się w hotelu. Plusy tego lekko zaniedbanego hotelu to śniadanie w cenie i duży basen, przejście przez jezdnię i plaża z piaskiem. Można popływać w morskiej wodzie, aczkolwiek ta w hotelowym basenie też woda słona.
Sama miejscowość to hotel obok hotelu, mnóstwo restauracji, pubów, knajp, lodziarni.
I do tego wszystkiego kolejny dzień, gdzie słońce daje popalić. Termometr w autobusie wskazywał +37C.