Do Taranto przyjechałam po 1 h 20 minutach, nowoczesnym pociągiem, ktory osiągał chwilami szybkość do 170 km/h.
Potem korzystając z maps.me bez większych trudności znalazłam drogę do hoteliku San Francisco na Starym Mieście.
Problem zaczął się przed hotelem, pomimo, że właściciel był przez mnie poinfomowany o godzinie przybycia to drzwi były zamknięte.
Nie mogłam się dodzwonić.
Na moje szczęście pojawił się inny gość, młody Sycylijczyk, który także znalazł się w tej samej sytuacji. Po chwili otrzymał sms-a , że klucze do odbioru w kanjpie do której było z 10 minut piechotą.
Odbieramy klucze.
Zostawiam mini bagaż i w punkcie z automatami kupuję wodę i piwo.
Rano wypad najpierw na Stare Miasto. Jest ono ciekawe, przynajmniej dla mnie, oprócz odnowionych kamienic dużo takich gdzie okna i drzwi zabite dechami. W oknach i na balkonikach, jak na starych włoskich filmach, suszy się odzież, obrusy. Pod tym względem nic się nie zmieniło.
Na czubku wyspy jest Zamek Aragonese. (Wczoraj wieczorem był ładnie podświetlony.) Próbuję się do niego dostać i zwiedzić. Niestety pan z obsługi mnie cofa wskazując na tablicę informacyjną z godzinami darmowych wejść z przewodnikiem. Stwierdza, że mogę spróbować później. W części zamku galeria , aktualnie wystawa fotografii. Jednocześnie to punkt informacyjny.
To wybieram się do Muzeum Archeologicznego. Tu dla odmiany wejście tylko dla grup szkolnych?
Dobrze, że XV w katedra była otwarta to zobaczyłam coś od wewnątrz.
Za katedrą mała kawiarnia z 2 s-3 stolikami na zewnątrz, gdzie za dobrą kawę z rogalikiem zapłaciłam jedyne 2 euro.
Oczywiście, jak chyba wszędzie, na Starych Miastach dużo kościołów. Fajnie tak sobie pokrążyć po Starówce.
Idę też nad morze, gdzie można popatrzeć na statki dalekomorskie, w innym miejscu porcik rybacki. Dużo knajp serwuje ryby, owoce morza.
Deser we Włoszech to przede wszystkim lody. Kawiarnio-lodziarnii tu w bród. Porcja , duża tak co najmniej 2 nasze kulki, to wydatek 3 euro.
Pogoda nie rozpieszcza, zimno i co jakiś czas deszczyk albo i prawdziwy deszcz.
Jutro dalej w drogę.