Wycieczka miała się rozpocząć o 9.00, ale było 30 minutowe opóźnienie. W miejscu zbiórki czas umilała nam orkiestra i chór jednocześnie. 4 chłopaków grało i śpiewało tutejszy repertuar.
Potem zapakowano nas na 4 lub 5 łodzi i w rejs.
Najpierw wpłynęliśmy w zatokę Cooka, gdzie przewodnik powiedział kilkadziesiąt zdań po francusku. Potem kilka po angielsku.
W każdym razie jest tam plantacja bodajże ananasów. Są też 2 szkoły wyższe, zwane uniwersytetami.
Później była kolejna zatoka zwana Opunahu.
Po jej opuszczeniu zatrzymaliśmy się na lagunie. Jak powiedział przewodnik na 10 minut, które trwało co najmniej 30.
W wodzie oprócz rekinów, z których największy mógł mieć 150 cm, a przeważnie do około 100 cm pływały też kolorowe rybki. Były też że 2 płaszczki.
Ale głównie to był tłum ludzi, a w tym piszczących dzieci
Po tych atrakcjach wylądowaliśmy na motu (wyspie) Tiahura.
Były ławki, stoły, tłum i piaszczyste zejście do wody. Było też trochę kolorowych rybek.
Potem były występy muzyczno taneczne. Niektóre nawet ciekawe. Okazało się, że nasz przewodnik jest też tancerzem. Wykonał popis z ogniem.
W cenie był też pokaż kucharzy i przygotowanie przez nich ryby.
Ryby, mięso z grilla, ryż, banany zostały następnie przez uczestników wycieczki skonsumowane. Po około 2 1/2 h pobytu na motu impreza z punchem i ww atrakcjami zakończyła się, a jej uczestników odwieziono, około 15.20, do punktu startowego.