Ta Kenia to tak zupełnie spontanicznie wyszła. Miałam kilka rzeczy załatwić do końca roku, no cóź poczekają.
Tak weszłam sobie, przypadkowo oczywiście, na stronę Rainbow. Tam zaś cena powaliła mnie na kolana, w pozytywnym sensie.
8 dniowy wyjazd, a w tym 4 dniowe safari, za niecałe 3.800 zł, ze stolicy.
No i jak nie brać, gdy w życiu na prawdziwym safari się nie było. (Cala Afryka jest traktowana przez mnie po macoszemu.)
To wzięłam.
Do wylotu został tylko tydzień, więc szybko pomyślaląm o wizie on line.
I tu zaczęły się schody. Już żeby założyć konto trzeba było poszukać kolorowego zdjęcia paszportowego.
No dobra, udało się.
Teraz aplikacja on line o wizę. Formularz tak szeroki, że dziwne iż o nr buta nie pytali. Kolejne scany paszportu, a tu za duży plik, a tam nr telefonu meila do hotelu chcą!!!
Ok, teraz płatność kartą, bo niby są inne metody typu przelew, ale bez IBN i innych danych konta banków kenijskich.
HORROR.
2 próby kartą Visa, nie idzie, 3 próba inną kartą Visa. NIC.
Telefon do przyjaciela czyli Malwy. Karta Revolt. Też nie przechodzi.
Kilkugodzinna przerwa. Ponownie karta Revolt w grze.
O, poszło, zmiana statusu.
Teraz tylko czekanie na e wizę.
W międzyczasie gdzieś na forum znalazłam info, że od stycznia 2024 ma być ruch graniczny bezwizowy.
I to tyle na dziś.