Po drodze była jeszcze grota Zeusa. W zasadzie nie grota, anawis skalny. Można sobie darować, nic specjalnego.
Jakieś 200 metrów dalej jest wejście do parku narodowego Milli.
Wstęp dla człowieka to 35 lirów (ok. 4,50 zł).
Auta też mogą wyjeżdżać, drożej.
Jakiś kilometr od wejścia jest zejście na plażę z piaskiem. Plaża położona jest w zatoce, trzeba iść daleko,aby woda do pasa sięgała.
Jest jakaś restauracja, toalety, prysznice. Do wypożyczenia leżaki.
Idę dalej, drogą lekko pod górę. Większość z widokiem na Morze Egejskie. Zielono, drzewa i kwiaty. Ptaki śpiewają. Dalej kolejna plaża, prawie bez ludzi. Są ławki, zadaszenie, restauracja. Plaża kamienista.
Morze wszędzie czyste, mieni się kolorami. Są też punkty widokowe. Doskonale widać sąsiednie wyspy. Te należące już do Grecji, niezamieszkałe.
Łącznie zrobiłam 13 km.
Jutro może w końcu do Kusadasi się wybiorę, pobyt powoli dobiega końca.