Ostatniej nocy padał deszcz, od razu chłodniej i przyjemniej. Poniżej 30 C.
Jest czym oddychać.
W Diving Resort płacę za 3 noce po 35 USD ( za każdą, że śniadaniem) + 3 kolację, każda po 10 USD.
Nie wiem za co 2 dodatkowo mi naliczają, ale rachunki trzeba tu sprawdzać bo chcieli mi jeszcze za 2 lunche, których nie jadłam, policzyć.
Około 12.00 przypływa prom. Plażą idę do portu.
Na Dili ma wypłynąć o 14.00, ostatecznie wypływa pół godziny później.
Bilety, tym razem po 5$, zaczynają sprzedawać o 13.00.
W Dili jesteśmy 17.10.
Oprócz ludzi, na promie, była i koza i koguty i kury i suszone ryby na dach jednego z aut.
Ludzi zdecydowanie mniej niż w odwrotną stronę.
Szczerze mówiąc to ludzie przybywają na Atauro, aby nurkować. Rozmawiałam z Australijczykiem, który 10 razy nurkował
Był super zadowolony. Pokazywał mi fotki z nurkowań, z wielorybami. Teraz jest sezon, gdy pływają w pobliżu.
Jedno zejście pod wodę kosztuje, podobno, 60 USD. I jest to tanio, podobno. Ja nie nurkuję więc nie znam cen.
Byli też tacy, którzy szli na nocne nurkowania.
W każdym razie na zdjęciach wieloryby wyglądały super. Na jednym dosłownie nad wielorybem, z 1 metr, była kobieta, podobno też z Australii.
Ludzi stamtąd było dużo, oni z Darwin mają tylko 2 h 30 minut lotu.