Wczoraj się spakowałyśmy, więc dzisiaj tylko szybka kawa ze śniadankiem i na przystanek autobusowy. Wsiadamy w nr 31, który podjeżdża jak tylko przychodzimy. Kasujemy bilety i jedziemy na dworzec kolejowy SMN.
Zakup biletów i do pociągu.
Po godzinie jesteśmy w Pizie.
Czy Dana leży na krzywej wieży
nie ona na pizeńskim bruku leży.
To tak a propos słynnych upadków. W tym przypadku Danki.
Na dworcu oddajemy bagaże do przechowalni, po 3 Euro od sztuki i w Pizę.
Przez most nad rzeką Arno, deptakiem zliczając nijako po drodze pałace i inne zabytki tylko wzrokowo dochodzimy do największej, a przynajmniej najsłynniejszej budowli to jest krzywej wieży.
Czeka na nas, nie przewróciła się, wygląda zza rogu tak jakby składała nam pokłon.
No dobra - niech jej będzie kupujemy bilety, po 15 Euro od sztuki. Na biletach oznaczona jest godzina wejścia. Nasza to 12.40.
Wchodzę czując się trochę dziwnie, co jakiś czas nolens volens opieram się rękoma o boczne ściany. mniej więcej w połowie drogi zganiają nas na bok, gdyż musimy czekac, aż poprzednia grupa cała zejdzie z góry. Po prostu ostatni odcinek wejścia jest wąski i dwie osoby, wchodząco- schodzące nie zmieszczą się jednocześnie w przejściu.
Widok z wieży niesamowity. Sąsiadująca z wieżą Duomo (katedra) i nieco dalsze baptysterium można obejrzec z góry.
Czuję się trochę dziwnie, tak jakbym nie łapała pionu, a przecież dzisiaj nie piłam. Odchylenie wieży wynosi ok 4,5 metra od pionu.
Zejście, po jakichś 15 minutach tą sama drogą- jedyna. No chyba, że ktoś dodałby mi skrzydeł. Schodki, marmurowe z lekka wyświechtane. Nic dziwnego tylu tu ludzi przechodzi dzień w dzień od wieków.
Spacerkiem, inną trasą wracamy na dworzec kolejowy. Po drodze ostatni posiłek, w moim przypadku lazania za 6 Euro, pyszna. Odbieramy bagaże i przechodzimy na peron 14 skąd odjeżdżają pociągi do lotniska.
Wylot o 17.10, planowo i punktualnie.
Berlin o godzinie 19.00 wita nas zimnicą. Co po słonecznych dniach i wieczorach w Toskanii wręcz boli. Czekając na busik z parkingu chronimy swoje 4 litery w hali odlotów na lotnisku.