Dzień był wyjątkowo długi, w końcu przyszło nam cofnąc zegarki łącznie o 6 godzin.
Rano, kilka minut przed 8 już stałyśmy z kawą (Witaj Mc Donaldzie) w ręku pod sklepem samoobsługowym, aby wydac ostatnie juany czyli nasz depozyt z hostelu 161. (Praktycznie w każdym hotelu pobierają depozyt w kwotach 150-250 Y/ pokój.)
Zaatakowałyśmy ten bastion rozpusty mając po ok. 70 Y na łeb. Na metro i szybki pociąg na lotnisko w drugiej kieszeni odliczone 27Y.
Ostatnie chińskie herbaty, ciasteczka na drogę, napoje i jedziemy. Na lotnisko, gdzie byłyśmy po ok. 50 minutach.
Tam szybka, no prawie bo kolejka długa, odprawa. Bagaże główne dziewczyn poszły na tasmę, a przy moim zaskrzeczało. Podchodzi do mnie facet z ochrony każe mi otworzyc, na szczęście od razu zapytał czy nie ma w bagażu zapalniczki. Faktycznie była. Tylko trochę trwało, aż ją znalazłam, a poza tym plecak był tak ładnie zapakowany w worek foliowy i obwiązany.
No dobrze, poszedł plecak za drugim razem. Teraz my, już bez większych problemów. Drugą zapalniczkę wniosłam w podręcznym bez problemu. Niestety na lotnisku w Pekinie nie przewidzieli stref dla palaczy.
Za to kupuję 3 pakiety papierosów. Dziewczyny nie palą więc mogą mi przewieżc po 1 pakiecie.
Pierwszy raz widzę papierosy Sobranie, które uchodzą za ekskluzywne. Podobno wymyślono je dla rosyjskich dyplomatów. Maja złoty filtr z dwugłowym carskim orłem. Poza tym płacę za pakiet 190 Y czyli ok.95 zł, a w Polsce paczuszka na allegro chodzi po ok.35-45zł.
A co mi tam, reklam wysłuchałam
i odrobinę luksusu sobie podarowałam.
Planowy odlot, a później lądowanie w Moskwie, gdzie wreszcie mogłam zaciągnąc się dymkiem.
Po ok. 2 h pakujemy się do samolotu Moskwa- Warszawa. Niecałe 2 h i jesteśmy na lotnisku w W-wie.
Dawno na nim nie byłam więc jestem pozytywnie zaskoczona jak wygląda po modernizacji.
Autobusem 175 do dworca kolejowego, gdzie niestety musimy trochę poczekac na nasz pociąg do Poznania, a jest już 21.00 więc nawet Złote Tarasy zamknięte.
CENY
pakiet Marlboro w free shopie - 95-110Y