Stolica wyspy Lanzaroty to Arrecife. Korzystam z publicznego autobusu i za 1,65Euro jadę. Autobus zatrzymuje się na „początku „ miasta, dalej to już z kapcia albo miejskim autobusem. Wybieram pierwszą opcję. Idę wzdłuż plaży. Tak jak przed kilku laty, tak i dziś zaliczam Castillo de San Gabriel, zbudowany w 1574. Muzeum w twierdzy i ona sama zamknięta. Nic to idę na miasto. Pozwiedzam sklepy. W końcu jestem tutaj, aby odpocząc, a nie „zaliczac” kolejne miejsca czy zabytki.
Ale samo miasto chociaż nieduże –jakieś 35 tyś. Mieszkańców to fajne. Szerokie deptaki, czysto, kawałek oceanu w środku miasta (ha, ha, ha). Dośyc dużo zieleni jak na tę powulkaniczną wyspę.
A termometr wskazuje 36C, około 11.00.