Tego nie mogłam sobie odpuścic. Miasteczko nazywa się Teguise. Właściwie leży w środku wyspy. Można do niego dojechac autobusem z Arrecife. W niedzielę, gdy w Teguise jest targ wyrusza też rano kilka kursów z Playa del Carmen. Bilet w 1 stronę kosztuje 2,65E. Jedzie się 30-40 minut. Samo miasteczko jest naprawdę urokliwe. Zaraz obok niego jest zamek św. Barbary. W mieście zaś XVI wieczny kościół Panny z Gwadelupy i ze 2 klasztory. Mnie zaś bardzo podoba się młyn. Jest nakrapiany i trochę przypomina psa rasy dalmatyńczyk.
Fajny był też sam targ. Różnej maści stragany z przysłowiowym mydłem i Szwarc powidłem (od chińszczyzny przez różne wyroby ze skóry do artykułów w niewielkich słoikach czy butelkach- sugerujących wyrób własny). Obok tego zespół muzyków w regionalnych strojach, z ciekawymi- przynajmniej niektórymi instrumentami. Swoje zdolności prezentowało też kilku mimów w różnych strojach, jacyś wykonawcy break Dance itp.
Mnie najbardziej podobała się para w oknie na 1 piętrze jednej ze starych rezydencji. Facet siedział w oknie z gitarą i grał. W innym oknie pojawiła się dziewczyna i śpiewała. Ale jak?
Trzeba to było słyszeć, głos miała taki, że ach. Praktycznie wszyscy przechodzący się zatrzymywali, aby posłuchać.
Same domy są ciekawe, stare rezydencje powstałe, przynajmniej niektóre , w XVII-XVIII w. Do ich budowy, w części wykorzystano kamienie powulkaniczne. W końcu to wyspa nie miodem , a lawą płynąca. Wąskie uliczki w centrum zamknięte dla ruchu drogowego. Na obrzeżach imprezę zabezpieczała karetka pogotowia, policja, straż. Jednocześnie wystarczy zrobic kilka kroków więcej, aby znaleźć się poza miasteczkiem.
Dla chcących więcej Lanzarote oferuje też inne atrakcje, m.in. Cueva de los Verdes czyli zielona grota po lawowa, droga pomiędzy wulkanami, ogród kaktusowy.
Ale ja już tam byłam kilka lat wcześniej. Tanio można też wynając auto i samemu pozwiedzać, małe przy 3 dniowym wynajmie to koszt już od 20E/ dziennie. Benzyna zaś tańsza niż w Polsce.
W biurach nieruchomości mnóstwo ofert sprzedaży mieszkań/ willi/domów.
Najtańsze studio (nie podają metrażu- niestety) kosztowło 30.000 euro. W tym meble, a studio z dostępem do basenu. Porządniejsze apartamenty na Lanzarote to koszt ok.50.000E.
Nic tylko brać.
Tak, skoro uzupełniłam stary wyjazd to mogę... zaczynac kolejny wyjazd.
I kto teraz ładnie, dokąd zgadnie?