Hotel Etap w Amsterdamie to teraz budzet Ibis. Calkiem przyjemny. Z lotniska podjechalysmy autobusem nr 300 (bilet 2 E- u kierowcy). Malwa zakrecila sobie kierowce wokol palca i pokazl droge do hotelu z przystanku, a przede wszystkim wysadzil we wlasciwym miejscu.
Recepcja byla czynna wiec nie bylo problemu z zameldoaniem sie. W holu automaty z napojami. Przed hotelem fajny stawek z fontannna i laweczkami.
Tam wlasnie rozpilysmy z Marzena wisnioweczke kupiona na lotnisku.
Okazalo sie, ze spod hotelu co 30 minut jest darmowy autobus na lotnisko. Wobec tego rano o 7.53 pojechalysmy nim.
Z automatow wydrukowalysmy karty pokladowe juz na 2 pozostale odcinki tj. Amsterdam- Mumbai i Mumbai- Goa.
Samolot odlecial planowo tj. o 10.20. Byly to linie Delta. Po ok.9 h lotu wyladowalysmy w Bombaju na lotnisku miedzynarodowym. Z niego darmowy autobus na lotnisko krajowe.
Tu mialysmy troche czasu wiec wymienilysmy zielone na rupie. Potem jeszcze na kawe, czekolade. Czekajac na zewnatrz wlasnie idzialysmy pierwszego indyjskiego szczura.
Nie byl duzy. Nie taki jak ten sprzed 3 lat w Indonezji. Tamten to mial wielkosc kota, ten zas tyko ... szczura.
Odprawilysmy sie i ... znow czekanie. Do 5.00 rano.Wowczas cos zaczelo siziac na lotnisku. Poszczegolne odprawy i odloty.
CENY
kawa - 50-60 rs (na lotnisku
Pakiet Marlboro -18 usd