Około południa dojeżdżamy do Granady. Sama podróż była ciekawa widokowo. Góry, lasy czy może sady pełne oliwek.
Tym razem mamy pokoje w hotelu Casablanka. W Granadzie , a nie Maroku - pamiętaj Wojtku.
Sam hotel fajnie położony, blisko starego miasta, a do Alhambry pieszo stąd dojdzie się w 30-35 minut.
Pierwszego dnia zwiedzamy Stare Miasto z katedrą, pięknymi wąskimi uliczkami pełnymi drzewek pomarańczowych. A na drzewkach wielkie pomarańcze. Wdrapujemy się na szczyt Alhambry, gdzie odbieramy zakupione wcześniej przez internet bilety. Automaty mieszczą się zaraz za sklepem. Jednakże ponieważ 2 z 7 naszych były ulgowe pan kieruje nas do kolejk.
W kolejec przed nami z 2-3 osoby. Odbieramy i idziemy na 2 z kilku miradorów czyli punktów obserwacyjnych. Tu mamy całą nie tylko Alhambrę ale i Granadę u stóp.
Potem schodzimy w dół do centrum wąskimi, pełnymi uroku uliczkami.
CENY
Alhambra- bilet 14,30E/ normalny
10,50 E/ lgowy