Wylądowałyśmy zgodnie z planem.
Przesuwamy zegarki o 7 h do przodu, w porównaniu do zimowego czasu w Polsce.
Przed lądowaniem rzut oka na statki na morzu, wzgórza otaczające lotnisko.
Samego lotniska nie opuszczamy, gdyż za około 4 h lecimy dalej.
Tym razem kolejne 10h i lądujemy w Auckland.
Tam przy lotnisku mamy zarezerwowany hotel Ibis.
W zależności od stosunku służ celnych do nas, będziemy miały ( ewentualnie) czas na wybranie się do Ogrodu Botanicznego.
I tak siedzimy na tym lotnisku, a wlasciwie to biegamy od jednego gata do drugiego. Najpierw wyswietlilo nam 48, a jak juz tam doszlysmy i trocheposiedzialysmy to sie okazalo, ze zmiana na 35, wiec z powrotem.
W tzw. miedzyczasie M. zakupila 1l alkoholu, a podobno nawet 2 mozna wwiezc do NZ.
Za to konczymy rozne kabanosy, batoniki, kanapki co do ktorych mamy pewnosc, ze nie wjada z nami.
I czekamy, juz tylko troche, bo zegar w komputerze wskazuje mi 20.15, a planowy odlot o 21.00.
CENY
1 euro= 10 dolarów HKG
7 HKG- 0,5 l wody na lotnisku