Z Larnaki do Choirokoiti najlepiej dojechac autobusem dalekobieżnym do Limassol. To ok. 32 km, mniej więcej w połowie drogi do Limassol.
Co ciekawe bilet w cenie jak do Limassol czyli 4 Euro. Wyjeżdżam o 13.00 i po 40 minutach jestem. Kupuję bilet i wchodzę na teren parku. Najpierw " odwzorowane" 4 domy, a potem pod górę schodami, a po boku to co zostało z tamtych czasów czyli w zasadzie kupa kamieni. ( a po nas to na pewno już kamień po kamieniu nie zostanie, bo teraz same cegły)
Niemniej raczej warto tu zajrzec.
Aczkolwiek dośc długo czekałam na autobus powrotny do Larnaki.
Wcześniej, w Larnace byłam jeszcze w zamku- twierdzy nadmorskiej. Ładny widok na deptak z górnych murów. Trochę armatek, gablotek, jak to w zamku. Jego budowę zaczęto w XIV wieku, aczkolwiek potem go roz/ prze budowano.
W jednej z izb jest cela gdzie wykonywano wyroki śmierci przez powieszenie aż do 1945 roku.
Wieczorkiem jadę autobusem miejskim na lotnisko. Wygodniej i taniej niż w taryfie. Jadę sama za 1,50Euro.
Niestety na lotnisku mam trochę czasu do odsiedzenia, gdyż lot powrotny o 3.30, i kto wymyślił taką godzinę?
Na lotnisku koczuje już trochę ludzi. Na ławeczce leży jakaś tutejsza bezdomna, która suszy pranie na rurze obok. Służby porządkowe przechodzą, ale nie reagują. Za chwilę bezdomna chrapie na pół hali.
CENY
2,50E - bilet do Choirokoitii, na zamek