Zakup biletów dokonał się przez internet, zwyczajowo. Po prostu w środę, w styczniu rzucili w LOT- cie pulę tańszych biletów na Erywań.
Szybko znalazła się 6 osobowa grupka (razem ze mną) chętnych na kilkudniowy wypad do Erywania. Około świąteczny. (a w ubiegłym roku to była wyspa Wielkanocna)
Kolejny krok to rezerwacja, z możliwością rezygnacji z niej do końca marca, miejsc do spania. Tu pomógł booking, gdzie znalazłam 70m 2- apartament z 2 sypialniami, pokojem dziennym i aneksem kuchennym. 2 km od centrum. Do tego ładnie się nazywa: Golden Eagle czyli Złoty Orzeł.
I jeszcze 1 krok to zakup przewodnika z Lonely Planet. Bieda z nędza z niego wygląda. 1 przewodnik, cieńki, a trzy kraje: Gruzja, Armenia i Azerbejdżan.
Jutro wyjazd autem do Warszawy. Wylot niestety późno w nocy bo o 22.40. Ale nic to najważniejsze to co przede mną- Erywań i trochę Armenii.
KOSZTY
620 zł/ os.- bilet LOT-u,
ok. 1.100zł- apartament Golden Eagle / cały/ za 5 noclegów