i tak powoli do przodu
bo wówczas nie ma wiele smrodu!
Przejazd z Panajchael do Chichicastenango to tylko 40 km i łącznie 10,50 Q.
Tu z LP trafiamy do pięknej posady De Arco. Brama i zewnętrzne ściany wręcz odstraszają, a wśrodku prawie raj. Ladne pokoje, stylowe, a za nimi duży ogród.
Z prysznica ciepła woda. Rano na targ. Stoisk od cholery. Przejść trudno. Szwarc mydło i powidło. Idziemy na cmentarz, ktory wg. Tripadvisera jest jednym z głównych atrakcji. I jest. Kolorowe nagrobki, w tym jeden w formie piramidy Majowskiej.
Potem jeszcze kościół, którego początki to 1540 r.Przed nim kobiety z kadzidłami. Mnóstwo innych z kwiatami, świeczkami. Wchodzimy do środka. Drewniany ołtarz. Niewiele więcej.
Potem jeszcze raz targ, ostatnie zakupy.
O 13.00 zwalniamy hotel.Idziemy na przystanek, znów pada. Po chwili łapiemy się na busa do do El Encuntrada (5 Q). Tu zmieniamy środek lokomocji na zapchanego chicken busa i jedziemy za 15 Q do kolejnego miasta.
Nadal pada.
Dojeżdżamy do kolejnego miasta , gdzie łapiemy busa (5 Q) do Antiqua.
Około 16.00 jesteśmy, wróciliśmy. Czekamy na Magdę i Andrzeja.
Przyjechali ok. 20.00. Ekipa w komplecie.
Ciut , cut i wracamy, Koniec wakacji.