Trochę spóźnieni, bo kilka minut przed 7.00 jestesmy na Okęciu. Na taśmie jeżdżą ttylko nasze bagaże?
PODSUMOWANIE
- transport, w tym taxi w Gruzji jest tani,
- ludzie sympatyczni, uczynni i życzliwi, wystarczy stanąć na dworcu czy w mieście , rozglądać się za czymś, a sami podchodzą i pytają czego szukamy. Nigdzie nie było tak, abyśmy czuły, że coś/ ktoś nam zagraża. Niestety w Tbilisi co kawałek, nie tylko pod kościołami, stoją żebracy. Nie są zbyt nachalni. Jeśli ludzi dają to często są to niewielkie monety ( 0,10-0,50 GEL).
- w Tbilisi dominuje język rosyjski, w tym języku rozmawiają nie tylko starsi ludzie ale często i nastolatkowie. Ci ostatni nadto mówią po angielsku. Na prowincji rozmowy toczą się głównie w j. gruzińskim. Z turystami po rosyjsku.
- we wszystkich restauracjach, gdzie byłyśmy jedzenie przygotowywano po przyjęciu naszych zamówień. „Żarełko” w przystępnych cenach. W sklepach można kupic wszystko co potrzebne . Dominują małe sklepiki, zwłaszcza na prowincji.
- z wymianą walut nie ma żadnych problemów, na lotnisku 2-3 punkty bankowe czynne w godzinach wczesnorannych przylotów. Tak w Tbilisi jak i pozostałych miastach można wymieniać euro i USD. Kursy w poszczególnych kantorach różnią się nieznacznie.
- podobno najpiękniej w Gruzji jest w sierpniu- wrześniu.
GRUZJA jest FAJNA!!!
no to teraz mogę lecieć dalej do....