Trochę o temperaturze: od pocątku pobytu w Kiszyniowie i Odessie temperatura w granicach 23-30 C. Diś o 18.00 bylo 26C. Wieczory ciepłe toteż można na balkonie posiedzieć w krótkich spodenkach. Wczioraj wieczorem, ok. 20.00-21.00 padało. Deszcz wyglądał tak, że z 5 minut lunęłó, potem 30 ciszy i kolejne 5 minut siąpienia. Dzisiaj ok. 17.00 spadło kilkanaście kropli deszczu i to wszystko. Oczywiście blisko morza jest przyjemnie i lekki wiatr.
Zamówiłyśmy śniadanko do pokoju (65 hrywien), a co jak rozpusta to d...pa tłusta!. Później czyli ok.11.30 wyruszyłyśmy na tramwaj nr 18, który zawiózł nas na Kulikowe Pole. Tramwaj to 1 wagon, a w środku konduktorka, która sprzedaje po 2 hrywny za bilet, a także rządzi. Młodym ludziom każe wstać i ustąpić miejsca starszym. Jednym słowem edukuje.
Z Kulikowego Pola ruszylyśmy pod dworzec główny kolejowy. Gmaszystko wielkie, że aż strach. Po drodze jeszcze super stragany z kwasem chlebowym za 6 hr.
No i tak szłyśmy, szłyśmy podziwiając XIX wieczną zbudowę oraz gmach Opery, aż do schodów doszłyśmy.
Powiem tak:
z góry wyglądają nijak!
Cały ich efekt można zobaczyć, a nawet trzeba! od dołu.
Ja wróciam tramwajem za te 35 groszy, a dziewczyny jeszcze idą wzdłuż morza.
Może jeszcze dziś je zobaczę!