Dzisiaj to już raczej jeden z ostatnich, przynajmniej przed wylotem.
Ale jak to w trudzie
mówią zacni ludzie,
kto w siebie nie inwestuje
ten się w podróży nie raduje!
już za 10 dni
w Ibisie Jowa śni,
potem całodzienny lot
bo z Warszawki leci powietrzny szrot.
To się miły dzień nazywa.
gdy jowa do Zurichu przybywa.
Tam chwila wytchnienia,
kolejny lot spełnia jesienne marzenia.
te to do siebie mają,
że się Seszele nazywają!
KOSZTY
2.240zł - bilet z Warszawy do Mahe, przesiadka w Zurichu, Air Swiss,
64 Euro - prom z La Digue- Praslin-Mahe.
15 Euro- prom z Praslin na Mahe,
240 zł - przelot z Mahe na Praslin,