Ostatnie śniadanko u naszej gospodyni Karen, na tarasie. (do stołu podano, ale znieść do kuchni pomogłyśmy).
Pożegnanie, plecaczki na swoje miejsca i na przystanek. Dziś do Sarganś kupujemy bilet jednorazowy za 6 franków.
Pół godziny i dworzec w Sargans.
Nasz pociąg rusza planowo to jest o 10.37, poprzedni miał całe 3 minuty spóźnienia. (bilety po 10 franków per capita nabyte internetowo 60 dni naprzód.).
Godzina 11 minut i jesteśmy na dworcu głównym. Znajdujemy punkt informacji turystycznej, bo na lotnisku nie było mapek. Tutaj są.
Skoro są to pieszo wzdłuż jeziora do hostelu na ulicę "Muszelki" 114. Zajęło nam to z 50 minut, albo i więcej.
Meldujemy się dopłacając do interesu po 2,50 f podatku miejskiego. Zostawiamy plecaki i najpierw do sklepu po wodę i sałatkę,
I znów wędrówka do centrum, na Stare Miasto.
Łącznie zrobiłyśmy dziś > 25.000 kroków.