Wyjazd z Gorzowa planowy. Wcześniej plecak spakowałam, na razie jak się dowiedziałam tylko zdjęć zapomniałam (do wizy w Nepalu).
Z Słubic na dworzec kolejowy jedziemy taxi za 25 zł.
Tu spotykamy się w piątkę, czyli całą ekipą.
Po papierosku, a Lidka kanapkę, bo jak stwierdza; :głowa mnie boli, muszę zjeść kanapkę."
Odjeżdżamy planowo o 14.35, na trasie pociąg się spóźnia.
O cale 2 minuty, ach te niepunktualne niemieckie koleje! :-)
W Berlinie zmieniamy pociąg na jadący przez Frankfurt n. Menem do Bazylei.
Wlecze się strasznie. No cóż, o 20 44 będziemy na dworcu głównym. POtem nocleg i jutro wylot.
Zawsze to o krok do przodu!