Tylko jeden samolot, ale za to pełen ludzi. Kolejka długa do odprawy, ale jakoś poszło. Po ponad 10 godzinach lotu ziemia. Są bagaże więc idziemy. Na miejscu przedstawiciel TUI kieruje nas do autobusu oznaczonego nr 1. Wsiadamy, czekamy na resztę. Potem autostrada jakieś 20 - 25 minut do hotelu. Do Riu Bambu niedużo osób lecz niestety kolejka do zameldowania się zrobiła. W końcu dostajemy pokój, dość daleko od recepcji. Sam hotel to ogromny kołchoz. Kilka basenów, restauracji, barów. Tak to już jest w przypadku zorganizowanych wyjazdów.