Z Poznania wyjeżdżam Flixbusem o 1.50, a przed 7.00 jestem na dworcu Zachodnim w Warszawie.
Wcześniej wyjechać z Poznania się nie dało, bo po latach wróciłam do brydża, a własnie wczoraj był dzień brydżowy w klubie.
Z dworca Uberem jadę do Malwy, gdzie jeszcze dosypiam, w busie 2 miejsca miałam to też spałam.
Około południa jedziemy na Okęcie.
Wielka kolejka przy stanowisku Rainbowa, po odprawie szybko wchodzimy na pokład i lecimy przez 2 godziny i 20 minut.
Potem dość twarde lądowanie na lotnisku , niedaleko stolicy wyspy, która nazywa się tak jak i wyspa.