Rano śniadanie w hotelu m.in. bardzo smaczne białe sery. Potem wypuszczamy się w miasto, a konkretnie do najbliższego metra. Na jedną kartę wchodzimy obie, odbijając ją po kolei. Jedziemy do przystanku Nesimi, gdzie z okolic meczetu miał być widok na pola naftowe.
Meczet jest i to duży ale zamiast pól naftowych gaje oliwne
Zwiedzamy okolice, a później do metra i jedziemy na drugi koniec miasta. Jesteśmy przy dworcu autobusowym gdzie chmara taksówkarzy próbuje nas zawieźć wszędzie gdzie chcemy i nie chcemy.
Fotka stadionu olimpijskiego i jedziemy do przystanku 28 majÄ…. Idziemy do pobliskiego parku Tesli z jego pomnikiem.
Za chwilę znajdujemy mała, urocza kawiarnie, bierzemy po bezie za 1,50 manata i herbacie, bo kawa tylko instant. Zwiedzamy okolicę.
Zapuszczamy się na bulwar nadmorski. Po drodze ambasady, ministerstwa i budynki z XvIII / XIX wieku, w ciężkim stylu, monumentalne. Trafiamy też na deptak.
Na obiadek wybieramy pizzeria, M. Zamawia pizzę, a ja pide- taka pizza- tyle, że w tureckim stylu.
Wieczór na zakupach i na balkonie.
Dopinamy wczoraj kupione miejscowe wino z granatów. Jest super, wyraźnie wyczuwany smak owoców i półwytrawne.
vIIi