Baku

Śniadanko, a po nim zwiedzanko. Idziemy w kierunku Starego Miasta, gdzie nabywamy kolejne magnesy (2 szt. =5 manatów, plastiki i ceramika ciut tańsze.)
Blisko Muzeum Dywanów jest przystanek kolejki, za 1 manata wjeżdżamy na górę. Tu mały meczet, za to zaraz obok 3 budynki z stali przypominające żagiel. Obok duży park z którego roztacza się widok na olbrzymią część miasta.
W parku Aleja poświęcona mieszkańcom Azerbejdżanu , którzy zgineli w 1990 r. z ręki Rosjan, przed uzyskaniem niepodległości. Spacerujemy czystymi i szerokimi alejami obserwując Morze Kaspijskie, pejzaż Baku.

Potem chcemy zjechać wagonikiem na dół, ale nie da się. Trafiłyśmy na początek godzinnej przerwy obiadowej.
No to schodzimy. Po drodze mija nas kolumna samochodów przewożąca jakiegoś VIP-a (obok parku był też budynek rządowy).
Skoro już zeszłyśmy to wstępujemy do sympatycznie wyglądającej cukierni na kawę i ciastko. Na szczęście mają tu "normalną" kawę, a nie instant. Za powyższe płącimy 5 i pół manata.

Błądzimy uliczkami Starego Miasta, trafiamy na darmowe Muzeum Książek w miniaturze. Idziemy w okolice Dworca autobusowego. Tam mały obiad w miejscowej restauracji. Normalny: kurczak i smażone ziemniaczki. (po wczorajszej tłustej , tut. zupie z mięsem jeszcze mi się odbija.)

Niestety, okazuje się, że ostatni autobus na lotnisko odjeżdża o 23.00, a pierwszy rano o 6.00. Jeden za wcześnie, drugi za późno, jak dla nas.


W komentarzach było pytanie o pogodę, odpowiadam: tylko trochę cieplej,o jakieś 2-3 c niż w Polsce.Na pewno temperatury dodatnie, jakieś 5C w dzień, w nocy około 0C.
Najważniejsze, że nie pada. W ciągu dnia słońce ostrzejsze niż w Polsce. O dziwo w parkach palmy rosną i szlag ich nie trafił. Na skwerach pojedyncze kwiaty, ale widać, że trwa przygotowanie do prawdziwej wiosny. Liczni robotnicy sprzątają parki i skwery, malują gazony.



Żula, monety dla Ciebie zabezpieczone, o dziwo w bilonie są tu i 3 głuptaki czy jak tam te drobne się nazywają.

Zdjęcia (8)

Komentarze (1)