Lot LOT trwał mniej niż 12 godzin. Wylądowaliśmy trochę przed czasem. Odprawa paszportowa trwała krócej niż miesiąc temu w NY. Pan zapytał i chciał obejrzeć bilety na lot do Papeete. Po tym w zasadzie nas przepuścił. Lekko go oklamalam bo po pytaniu o żywność nie przyznałam się do 2 kanapek i 1 pomarańczy, której nie zdążyłam zjeść w Warszawie.
Z lotniska różowym i darmowym autobusem wyjechałyśmy do przystanku autobusowego nr 117. Po czym stwierdziliśmy, że nie ma sensu czekać na autobus. Po 20 minutach byłyśmy w motelu 6
Ten był rezerwowany przez Agode. Na recepcji straciłyśmy chyba z pół godziny, bo recepcjonistka nie mogła znaleźć rezerwacji. Twierdziła, że jej nie ma. W końcu przekazała paszporty i rezerwację drugiej i chyba się znalazła w systemie. Dość, że za 4 noce zapłaciliśmy 391 zielonych i klucz do pokoju dostałyśmy.
Później jeszcze tylko woda i drobne zakupy w pobliskim 7 eleven
Trochę po 18.00 zrobiło się ciemno.
Wskazówki zegara poszły o 8 godzin do tyłu.