Jedziemy na północ jeziora czyli około 25 km. Droga leśna, nieutwardzona się kończy.
Po drodze zwiedzamy namioty, całe w szmatkach, głównie niebieskich. Znajdują się one na małym wzgórzu. W sierpniu zjeżdżają się tu szamani i wyznawcy odmiany buddyzmu zwanej lamaizmem.
Myślałem, że można tu, w Mongolii, porozumieć się po rosyjsku. Rzadko. Angielskiego też nie znają.