Czyli po odprawach, bez bagażu podręcznego, gdyż skorzystałam z możliwości bezpłatnego nadania.
Odbieram go dopiero w Hongkongu.
Na lotnisku widać, że po sezonie. Ludzi jak na lekarstwo. Te ostatnie u mnie w torebce.
Jadąc Boltem, kierowca wspomniał o pieskiej grypie. Mnie też coś dopadło, już wcześniej.
No ale przecież to nie powód, aby z wyjazdu rezygnować.
Teraz byle do Frankfurtu, tam prawie 5 h przerwy i wylot wieczorem do Hongkongu, też Lufthansa.