I jeszcze o Po Lin Monastery zapomniałam! Klasztor z 1906 roku. Pomnik Buddy ma 34 metry wysokości i waży, podobno, 250 ton.
Teoretycznie oba obiekty płatne, ale kasa przy posągu zamknięta, a do klasztoru nie widziałam. W środku jedynie skrzynie z prośbą o dotację.
Klasztor oszałamia ilością kolorów i ornamentów. W jednej z większych sal 5 złotych Buddów.
Ngong ping Village jest wsią tylko z nazwy. Tak naprawdę to atrakcja dla turystów ze sklepami i knajpkami.
Wszędzie czysto. Dużo kwiatów i roślin.
Miłym dodatkiem w Hongkongu są czyste i darmowe toalety
Przy atrakcjach turystycznych, w parkach.
Największe wrażenie zrobił na mnie Ngong Ping 360 czyli cable car. W najwyższym miejscu ma 570 m npm. J
Wagonikiem jedzie po około 8osob
Jazda w 1 stronę trwa około 25 minut. W pewnym miejscu widać z góry całe lotnisko.
Ta przyjemność nie jest tania bo dla dorosłych, w 1 stronę, 195 tut. Dolców. W 2 strony to 270 $. Dzieci i powyżej 65 lat znacznie taniej.
Ale mi się podobało i było warto, pojechałam w 2 strony.
A na wjazd było ponad godzinę czekania.
Na górę można też taniej autobusem nr 23 że stacji metra Tung Chung.
NOCLEG:
Unique hostel, de facto zakwaterowano mnie na 13 piętrze hostelu Washington - z bookingu, 3 noclegi, pokój a w zasadzie pokoik jednoosobowy z WC, które jednocześnie było prysznicem, - 328 zł, 1 noc -110 zł,
Przy 36-44 Nathan road, dzielnica Tsim Sha Tsui, dojazd bezpośredni busem A 21 lub a 25 z lotniska.
Dobry punkt wypadowy do zwiedzania, 7 minut do wybrzeża Wiktorii, gdzie zwłaszcza wieczorem tłumy.