rano na dworzec i do pociągu wsiadamy na Guimaraes uderzamy. To miasto ponoć także na liście UNESCO aczkolwiek na zamku i pałacu brak tabliczek o tym świadczących.
Miasto założone zostało w połowie X wieku.
W tym też czasie zbudowano zamek. Trzyma się do dzisiaj wraz z wieżą położoną w jego centrum. To typowy zamek obronny. Na zamku mieszkał pierwszy król Afonso Henriques.
Praktycznie obok stoi Dukes of Braganza Palace. Zbudowany już później, bo w I połowie XV wieku. Później oczywiście przebudowywany. Oba zabytki można zwiedzić na 1 wspólny bilet za 6 euro.
W pałacu pani w kasie nas uprzedza, że do zwiedzania dostępna jest tylko część pałacu. Wchodzimy. Sale palacowe robią wrażenie, są duże i kamienne. W rogach miejsca na kominki. Jakieś wyposażenie aczkolwiek , moim zdaniem z późniejszych czasów albo i repliki.
Piękny dziedziniec. W zamkowej kapliczce ładne witraże przez które nieśmiało wygląda słońce.
Ponadto kilka kościołów, place, domy z XVII i XVIII wieku. Miło.
Do zwiedzenia na piechotę. Turystów niewielu.
Wracamy do Porto. Jutro odwrót, tym razem przez Frankfurt.
Krótki wyjazd ale fajny.