A dokładniej Chobe National Park.
Wycieczkę wykupiłam wczoraj w biurze, które mieści się w kilkupiętrowym budynku, przy głównej ulicy, zaraz obok sklepu Spar.
Trochę startowałam i zapłaciłam 150 USD. W cenie 3h jeepem po parku, 3 h łodzią, obiad, napoje , bilet do parku i podwozia.
Już o 6.30 Toyota zabrała mnie z hotelu. Potem do drugiego po 3 kolejnych turystów.
Około godziny do granicy w Kazungula. Tam odprawa, w końcu na coś przydała się wiza Każą.
Zmiana auta, przed parkiem kolejna. Wsiadamy w 6 osób do Jeepa.
W zasadzie, oprócz lwów i nosorożców, są wszystkie zwierzęta.
Dużo słoni, żyraf, kudu, nawet geparta zobaczyliśmy.
Z łodzi jeszcze warany, krokodyla, hipopotamy.
Było też sporo ptaków m.in. ptak wąż. Faktycznie poruszał się w wodzie jak wąż.
Jednym słowem dzień udany.
Powrót do hotelu już o zmroku czyli tutaj 18.30.