Noc na lotnisku w KL , a potem 4 h w samolocie linii Batic Air.
W końcu miękkie lądowanie nad brzegiem morza. Lotnisko niewielkie.
Polaków wiza nie obowiązuje, za to Australijczycy w kolejce stali.
Przesuwam wskazówki zegara o 1 godzinę do przodu, łącznie wyprzedzam Was o 8 h.
Przed lotniskiem stoją taxi, podchodzą ale chcą 15 USD. Wyczytałam poprzednio, że 10 to normalna cena do miasta.
Już wychodzę poza teren, gotowa dojść do ronda gdzie busiki jeżdżą.
Podchodzi Carlos, zgadza się na 10 USD.
Mieszkańcy Timoru posługują się właśnie USD.
Jest trochę po 8.00 gdy dojeżdżamy do hotelu. Mój pokój niegotowy. Doba zaczyna się o 12.00.
Dostaję godzinę wolnego, wracam i YES.
Na zewnątrz okropnie gorąco.
Jutro na wyspę Atuaro.