Muzeum Ryżu, darmowy wstęp. No, chyba że ktoś chce przewodnika- pokazywacza, wtedy płaci.
Szereg pól z ryżem, w różnych fazach uprawy. Budynek, gdzie wystawiono sprzęt którym na przestrzeni lat posługiwali się rolnicy.
Ładnie poukładane w gablotkach i obok nich.
Ilustracje i malunki na ścianach. Warto.
Potem Akwarium. To już płatne, z specjalną ceną dla cudzoziemców. Zapłaciłam, kartą 62 MYR ( mBank przeliczył na 55 zł).
Akwaria duże, oprócz ryb, a w tym rekinów są 2 rodzaje pingwinów.
Niestety wrzask dzieciorow nie do opisania. Fajne, ale lepsze było rok temu na Tajwanie.
W końcu coś dla ciała. Masaż stóp. 40 minut za około 46 zł. Pani była niezła, idę znów.
Był i czas na czysty sok z pomarańczy. Robiony przy mnie, bez cukru i innych dodatków. Pojemnik, około 0,3 l, za 16 MYR.
Na koniec dnia zachód słońca nad morzem.
A i jeszcze wycieczkę za 90 MYR, zakupiłam. Na jutro . Lasy nadbrzeże, grota, farma ryb + lunch.