O 19.00 wczoraj wyjechalismy autobusem firmy Ormeno do Puno. Wszystko przez te strajki. W Nazca bylismy okolo 13.00, oczywiscie nastepnego dnia.
Dobrze, ze chociaz autobus wygodny to duza czesc drogi przespalismy. Gdy juz nie spalismy to ogladalismy krajobraz za oknem. I tak do Nazca.
W Nazca Nestor (jeden z poznanych Kolumbijczykow z ktorymi bylismy wczesniej na wyspach jeziora Titicaca) i Malwa poszli szukac dalszego transportu do Cusco.
Bylo kilka ofert ale wszystkie wieczorem. Zdecydowalismy sie na firme Cive- niestety.
Autobus mial twarde i niewygodne siedzenia, z kibla z lekka smierdzialo. Na szczescie mielismy miejsca praktycznie na koncu autobusu. A... i jeszcze dwa razy po drodze cos sie zepsulo, w zwiazku z czym ostatecznie dojechalismy do Cusco okolo 13.40. Autobus startowal w Nazca o 21.00.
Czas w Nazca spedzilismy w kawiarni, restauracji i pizzeri. Obok linii na pustyni nie ma tam innych atrakcji.