Wyjazd, zgodnie z planem o 6.oo.
Najpierw jedziemy do Spreewaldu. Stworzono tu park krajobrazowy.
Główne miasta to Lubbenau i Lubben.
Pierwsza z atrakcji dnia dzisiejszego to przejażdżka łódkami po nikłej części kompleksu rzeczno-leśnego. Do płaskodennych łodzi wchodzi po kilkanaście osób.
Na stole koszyczki z miniaturkami likierów, śliwowicy. Po 1 euro od miniflaszeczki.
Sama żegluga jest przyjemna. Wpływ na to ma także piękny, ciepły jesienny dzień.
Drzewa, przynajmniej częściowo przybrały już barwy jesieni. Po wodzie nadal pływają kaczki. Zadbane domy, pełne kwiatów i ogrodowych roślin.
Niektórzy porównują nasz rejs z rejsami gondolami po kanałach Wenecji.
Tylko cena, na szczęście inna. O wiele niższa. Po 8,5 Euro od osoby za trochę ponad godzinny spacer łodzią po okolicy.
Krótki spacer do autokaru i jedziemy dalej do Drezna, gdzie jest nasz kolejny przystanek.
Drezno wypiękniało od mojej ostatniej wizyty. Jednocześnie jest to nadal plac budowy.
Żal dupę ściska, gdy człowiek patrzy jak w centrum obok ratusza stawiają "wysokogwiazdkowy" hotel.
Zwinger też wypiękniał. Odrestaurowano go w ostatnich latach.
Tarasy Bruhla i ich okolice pełne kawiarenek gdzie można wypic kawę, piwo, zjeśc deser lodowy.
Znajdujemy kawiarnię z piwem za 2,80 od kufla 0,4 l pojemności.
Krótkie posiedzenie przy piwie, dla niektórych z papierosem, no i lecimy na zbiórkę.