tymczasem...
- paszport skserowany,
- mapki metra w Bangkoku i Kuala Lumpur skserowane,
- rozkład jazdy tajlandzkich koleji -skserowany,
- itd, itp też skserowane,
- zamiast śpiwora biorę kocyk zakupiony w Ikei, za całe 15,99zł- nie będzie żalu zostawic go gdzieś na Papui.
Problem z nabycie saszetki na pieniądze i dokument. Okazuje się, że w Gorzowie sezon rozpoczęty i takich "dobrodziejstw" już lub jeszcze nie ma.
Tak więc to co zabieram z sobą powoli odkładam w jedno miejsce.
Byle do poniedziałku, gdyż ok 17.00 wyjazd na lotnisko Tegel.
Czekam coraz bardziej niecierpliwie i zastanawiam się co będzie jeżeli to nie ja wybuchnę tylko wulkan na Islandii.
Odpukac i czekac.
Co się odwlecze to nie uciecze
jak mówią - człowiecze.
A Falklanda ma jeszcze dwa przedmioty do zaliczenia na maturze.